Gdzie zjeść w Warszawie – mój subiektywny przewodnik kulinarny Najpyszniejsze miejscówki w Warszawie Jedyna taka stolica na świecie, pełna dziwnych, swojskich, klimatycznych bazarków, obok których pną się do nieba błyszczące szklane wieżowce, a to wszystko w otoczeniu zielonych parków, wegańskich barów, pachnących cukierni i Subiektywny przewodnik nieokrzesanego gaijina po meandrach zaskakującej rzeczywistości Maciej Matla, Paulina Walczak-Matla w najniższych cenach na Allegro.pl. Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji. Subiektywny przewodnik o powiecie ostrołęckim został napisany z myślą o osobach zainteresowanych „małą historią” – nie mniej ciekawą niż ta znana ze stron szkolnych podręczników, tworzone dla czytelników poszukujących indywidualnego oblicza kulturowego, pokazują Mazowsze wielu tradycji i wielu źródeł. Krok pierwszy – pasja i cierpliwość. Na początek warto zobaczyć, czy mamy u siebie dwie cechy, które każdy przewodnik po Warszawie obowiązkowo powinien mieć. Pierwsza z nich to pasja – do historii, do Warszawy. Bez niej ani nam nie będzie podobał się ten zawód, ani nie zainteresujemy słuchaczy. Druga zaś cecha to cierpliwość. Licencjonowani przewodnicy po Warszawie. Zapraszamy do kontaktu. Przekonamy Państwa, że zwiedzanie może być czystą przyjemnością! Oprowadzamy po polsku, angielsku i rosyjsku. tel. 513445358, jeśli oglądają Państwo naszą stronę na urządzeniu mobilnym, można kliknąć którykolwiek z przycisków poniżej, by się z nami Reportaże o Warszawie pisane m.in. przez Sylwię Chutnik, Filipa Springera, czy Bartosza Waglewskiego to osobiste doświadczenia miasta. Razem ze zdjęciami fotografa, książka stanowi swoisty album fotograficzny o Warszawie, mozaikę wspomnień i miejsc. Nie taka zła. Przewodnik po Warszawie Leopolda Tyrmanda. Wprawdzie moja książka pod tytułem “Subiektywny przewodnik po Grecji czyli jak przechytrzyć Greka” opowiada konkretnie o tym ukochanym przeze mnie kraju, jego niezliczonych wyspach i starożytnej Helladzie, to przecież znacie mnie….. nie ma takiego miejsca na świecie do którego bym nie dotarł “za grosze” by wykonać na miejscu Wszystkich miłośników oryginalnych puzzli i fanów łamigłówek witamy w internetowym sklepie z puzzlami dla dorosłych „Puzzle Sklep”. W tej chwili jesteśmy na etapie kompletowania oferty i szukania dostawców dobrych jakościowo puzzli. Póki co w naszej ofercie online znajdziesz kilka zestawów z kategorii puzzle 1000 elementów Alicja jest absolwentką European Studies na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Geografii regionalnej i turystyki na Wydziale Nauk o Ziemi i Kształtowania Środowiska tej samej uczelni. Od 2012 roku znakomicie odnajduje się w roli pilota wycieczek i przewodnika po Warszawie. Jej przygoda z przewodnictwem zaczęła 12,35 zł. 16,47 zł - porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę. Przewodnik Warszawa - Wydanie Rosyjskie. Przewodnik po symbolach, zabytkach i atrakcjach. Dylewski Adam. Książki | okładka miękka, wyd. 06.2022. Wysyłka w 1 dzień rob. Odbiór w salonie 0 zł. dostawa i odbiór 0 zł. VJnjC. Home Książki Turystyka, mapy, atlasy Przystanek Warszawa. Subiektywny przewodnik literacki Opowieść o ludziach pióra – poetach i pisarzach, którzy w Warszawie odnosili sukcesy, ale także ponosili porażki. Dojrzewali, nabywali życiowych doświadczeń, zawierali przyjaźnie. Przeżywali chwile radosne, a także momenty trudne. Mieli swoje ulubione miejsca: uliczki, skwery, kawiarnie. Dla niektórych z nich Warszawa była rodzinnym miastem, dla innych stanowiła swoistą „ziemię obiecaną”, do której przyjechali pełni nadziei na lepsze jutro. Warszawa w różny sposób wpisała się w ich biografie. Dziesięcioro bohaterów, dziesięć opowieści, dziesięć odsłon miasta. Podróż nie tyle przez epoki literackie, ile przez konkretne miejsca. Niektórych z nich już nie ma. Inne zmieniły się nieodwracalnie. Świat uczuć i emocji, któremu autorka próbuje nadać wymiar uniwersalny. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,0 / 10 1 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści Cieszę się, że pierwsza część „Stylowej mapy Warszawy” wywołała tak dużo pozytywnych reakcji i komentarzy, więc pora na część drugą, która też jest obszerna, ale nadal jeszcze nie wyczerpuje tematu. Myślę, że z samej Warszawy mógłby powstać jeszcze co najmniej jeden odcinek. Zobaczymy co czas przyniesie, a tymczasem wraz z marką DS Automobiles, która jest partnerem tego cyklu, zapraszamy was na podróż po miejscach, gdzie znajdziecie świetny asortyment, piękne wnętrza, kameralną atmosferę i profesjonalną obsługę. Przypominam, że pierwszą część „Stylowej mapy Warszawy” znajdziecie lokal pracowni Zaremba 1894Partnerem cyklu jest marka DS Automobiles. Na zdjęciach możecie zobaczyć model DS 7 CROSSBACK E-TENSE 4×4. To elegancki SUV, który na zdjęciach produktowych wydawał mi się autem dużym i raczej mało miejskim, ale na żywo okazał się bardzo fajnym kompanem miejskich podróży. Zwrotny, łatwy w parkowaniu i bardzo przyjemny w prowadzeniu, nawet na kamiennych brukach i wyjeżdżonych asfaltach. No i ten design, który faktycznie przyciąga wzrok przechodniów (piękna linia nadwozia, potężny grill). DS7 w wersji którą miałem do dyspozycji, to tzw. hybryda plug-in, czyli auto które można ładować korzystając ze standardowego gniazdka w domu/mieszkaniu. Producent podaje, że w trybie zeroemisyjnym można przejechać tym autem nawet 58 km po pełnym naładowaniu. Do jazdy miejskiej w zupełności to wystarcza. ZAREMBA 1894Śródmieście, ul. Nowogrodzka 10W moim przewodniku nie mogło zabraknąć najstarszego i najbardziej prestiżowego polskiego zakładu krawieckiego. Założył go Edward Zaremba w roku 1894. Od kilku lat pracownię prowadzi wnuk założyciela – Maciej Zaremba, który umiejętnie wprowadził firmę w XXI wiek, szanując jednocześnie wartości, które jego poprzednicy budowali przez ponad 100 lat. Co ciekawe, obecny właściciel nie wiązał swojej kariery z tą branżą, ale splot okoliczności (śmierć ojca) sprawił, że podjął się misji kontynuowania rodzinnego pracowni przez Macieja wzniosło ją na zupełnie inny poziom stylu i wizerunku, bo przecież jakościowo zawsze była to pracownia do której trafiali wymagający klienci. Maciej Zaremba zaczął wprowadzać zmiany w konstrukcjach, detalach, proporcjach, dostępności tkanin i samej promocji marki. Pracownia zaczęła sprzedawać nie tylko ubrania, lecz styl. Nowoczesny, ale jednocześnie bardzo klasyczny, czerpiący inspiracje z krawiectwa założyciela świetnie poradził sobie też z nowymi technologiami i nie mam tu na myśli nowoczesnych maszyn krawieckich (większość szwów nadal jest u niego wykonywana ręcznie), lecz promocję marki w internecie. To pozwoliło wypromować markę także poza granicami Polski. Na tyle skutecznie, że Maciej wielokrotnie organizował zagraniczne spotkania grupowe dla klientów na przykład w Szwecji, na których przyjmował zamówienia miarowe od kilkunastu osób. Gotowy produkt był później wysyłany do Szwecji w pracowni przy Nowogrodzkiej można się ubrać od stóp do głów. Poza garniturami, marynarkami, spodniami, płaszczami, które szyte są we własnej pracowni, można tu również zamówić koszule szyte na miarę, a także kupić dodatki marki własnej i brytyjskiej marki Drake’ tygodni temu pracownia Zaremba zmieniła lokalizację, choć na bardzo bliską. Po wielu latach przenieśli się zaledwie dziesięć metrów dalej, na róg Nowogrodzkiej i Kruczej. To znacznie większy lokal, który Maciej Zaremba chce wykorzystać nie tylko jako pracownię krawiecką, lecz także wyjątkowy sklep w którym będą sprzedawane gotowe produkty z logo Zaremba 1894. Widziałem kilka prototypów i wyglądają bardzo obiecująco. Co ciekawe, nie jest to odzież elegancka lecz tzw. sartorial workwear, czyli stylistyka nawiązująca do ubrań roboczych, ale z krawieckim sznytem. Śledźcie poczynania tej marki na profilach społecznościowych, bo w najbliższych miesiącach sporo będzie się krawiectwo miarowe nadal pozostanie podstawą działalności tego miejsca. Zresztą pracę działu bespoke będzie można zobaczyć przez przeszkloną ścianę nowego kilku lat w pracowni Zaremba dostępna jest także tańsza wersja szycia, czyli Made To Measura, która jest realizowana przez zewnętrznych partnerów. Pozwala to obniżyć cenę produktu końcowego i skrócić czas realizacji. Obecnie garnitur w wersji bespoke kosztuje 10 000 zł, a termin realizacji to 14 tygodni. Garnitur w opcji MTM kosztuje 4500 zł (half canvas) lub 6500 zł (full canvas). Czas realizacji to 8 ul. Chmielna 30W pierwszej części „Stylowej mapy Warszawy” pisałem o tym, że do czasu otwarcia Klasycznych Butów w Elektrowni Powiśle, niewiele było miejsc w stolicy, gdzie można było znaleźć duży wybór klasycznego obuwia. Ale przecież jest jeszcze salon brytyjskiej marki Loake, który ma już ponad pięć lat, a to oznacza, że przyjął się wśród Warszawiaków. Zresztą chyba nie tylko tu, bo Loake jest jedyną zagraniczną marką obuwia klasycznego, która rozwija w Polsce sieć salonów firmowych. W tej chwili jest ich pięć (Warszawa, Kraków, Katowice, Wrocław i Poznań).Warszawski butik mieści się przy ulicy Chmielnej, która przez wiele lat była bardzo popularnym miejscem jeśli chodzi o handel detaliczny, niestety pod koniec lat 90. galerie handlowe trochę „wyssały” ruch z tych okolic, a atrakcyjne lokale zaczęła przejmować gastronomia. Na szczęście w Warszawie marka Loake nie zdecydowała się na galerię handlową, lecz kameralny lokal w podwórzu kamienicy z numerem 30. Jest to ścisłe centrum stolicy, ale jednocześnie trochę na uboczu, co gwarantuje spokojną i przyjazną atmosferę Loake produkowane jest od roku 1880, początkowo wyłącznie w Kettering w hrabstwie Northamptonshire. Obecnie, ze względu na ogromną skalę działalności, cześć modeli i etapów produkcji realizowana jest w innych krajach. Loake jest także podwykonawcą innych marek. Od roku 2007 firma dostarcza obuwie dla dworu królowej Elżbiety. Najtańsze linie Loake to L1 i Design Loake (cena ok. 700-800 zł za parę butów), a najdroższa i najbardziej ceniona to Loake 1880 Export Grade (cena od 1800 zł za parę butów).Poza zakupem nowego obuwia, w warszawskim salonie Loake można także zamówić gruntowną renowację butów, która obejmuje wymianę podeszwy, wymianę obcasów, odświeżenie cholewki oraz formowanie-naciąganie cholewki na fabrycznych kopytach. Całość tej operacji odbywa się w fabryce Loake w Kettering. Koszt standardowej renowacji to 350 dodać, że w polskich salonach Loake można też kupić dodatki kilku ciekawych, choć mało znanych marek. To między innymi portfele australijskiej firmy Bellroy, która powstała stosunkowo niedawno (2009 r.), ale w tym czasie udało jej się sporo namieszać na rynku skórzanych akcesoriów. Głównie za sprawą świetnie zaprojektowanych i świetnie prezentowanych cienkich portfeli. Ja od pięciu lat używam ich modelu Travel Wallet i mogę potwierdzić, że również pod względem jakości jest to produkt wart uwagi. Dwie pozostałe marki, którym warto się przyjrzeć będąc w salonie Loake to Pedemeia (skarpety z Portugalii) oraz Orbikey (australijska marka produkująca skórzany organizer do kluczy).MACARONI TOMATOŚródmieście, ul. Rozbrat 22Starsi czytelnicy tego bloga zapewne to wiedzą, ale ci młodsi być może nie, że pierwszym polskim blogerem piszącym o modzie męskiej nie był lecz Wojciech Szarski, który pod pseudonimem Macaroni Tomato zaczął publikować swoje treści kilka miesięcy przede mną, czyli była to pierwsza połowa 2009 roku. Wojtek zawodowo zajmował się wtedy pisaniem scenariuszy, ale hobbystycznie zainteresował go świat nieco zapomnianych ubrań i dodatków tworzonych przez lokalnych rzemieślników. Założył więc bloga i spisywał na nim swoje realizacje od krawców, szewców, rękawiczników. Blog bardzo szybko stał się opiniotwórczym medium w tej tematyce, a Wojtek – ekspertem. Moim zdaniem blog Macaroni Tomato w dużym stopniu przyczynił się do popularyzacji i renesansu wielu warszawskich bloga doprowadziła do pomysłu założenia własnej marki. Polskiej, ale z włoską duszą. Stało się to w roku 2012. Wojtek wraz ze wspólniczką Tatianą Hrechorowicz otworzyli malutki butik Macaroni Tomato przy ulicy ich kolekcje były produkowane przez włoskich podwykonawców włoską firmę Lubiam, zatem był to dość wysoki poziom cenowy (marynarki powyżej 2000 zł), natomiast kilka lat temu właściciele podjęli decyzję o przeniesieniu produkcji do polski i stworzeniu autorskich szablonów marynarek, garniturów, spodni i koszul. Zmiana podwykonawców pozwoliła także na obniżenie cen detalicznych, przy zachowaniu dobrych tkanin i wysokiej jakości wykończenia. Kilka lat temu nastąpiła też zmiana lokalizacji na znacznie większy sklep, który mieści się przy ulicy Rozbrat miejscu można też kupić buty marki Berwick, a także skorzystać z usług szycia Macaroni Tomato choć produkowane w Polsce, to nadal zachowują włoski styl. Jest w nich elegancja, ale jest też dużo włoskiego luzu, co widać po ostatnich kolekcjach, w których pojawiły się np. kurtki gdybyście się zastanawiali czy Wojtek nadal pisze bloga, to niestety niedługo po rozpoczęciu przygody biznesowej z własną marką zaprzestał pisania. A szkoda, bo dla mnie też to był blog, który z przyjemnością 13Saska Kępa, ul. Paryska 13Włoskie inspiracje można też znaleźć w kolekcji innej polskiej firmy, która zlokalizowała swój butik na Saskiej Kępie. To marka M. Ceran, która powstała w roku 2014. Jej założycielem jest pani Maria Ceran. Przez wiele lat pracowała dla marek damskich, ale to na męskim rynku postanowiła rozpocząć samodzielną działalność. Zainspirowały ją podróże do Włoch, tamtejsze tkaniny oraz lekkie marynarki bez konstrukcji w których Włosi są mistrzami. I to właśnie ten asortyment jest sercem i duszą tej marki. Marynarki szyte są w Polsce, w krótkich seriach, z ciekawych mieszanek tkanin, gdzie nie brakuje kaszmiru czy alpaki. Wszystkie są pozbawione podszewek i poduszek, więc rzeczywiście „po włosku”.fot. Kuba Ceranfot. Kuba CeranLokal przy Paryskiej 13 jest urządzony bardzo minimalistycznie, co jest świetnym tłem do ekspozycji marynarkami i kamizelkami z logo M. Ceran, znajdziecie tam produkty kilku innych ciekawych marek. Przede wszystkim torby i akcesoria polskiej marki Garda Leather, która jakością może konkurować z wieloma zagranicznymi też poszetki i krawaty z katowickiej pracowni Poszetka oraz koszule włoskiej marki Kuba Ceranfot. Kuba CeranSTYLE SHOPWola, ul. Ogrodowa 26APrzygotowując projekt „Stylowa mapa Warszawy” zależało mi na tym, by znalazł się tu także sklep z asortymentem dla mniej zamożnych klientów lub klientów, którzy po prostu nie lubią wydawać większych kwot na ubrania, ale cenią sobie wysoką jakość. Adresem wartym polecenia jest bez wątpienia bardzo kameralny butik Style Shop, który znajdziecie na ulicy Ogrodowej malutki outlet z wyselekcjonowaną ofertą produktów premium, które są egzemplarzami pochodzącymi głównie z zagranicznych butików (około 70% asortymentu), ale są też ciekawe sztuki z drugiej ręki, pochodzące od klientów z Polski (około 30% asortymentu). Te drugie, zanim trafią do sprzedaży, poddawane są czyszczeniu chemicznemu. Właścicielem tego miejsca jest Paweł Daniluk, który z dużym wyczuciem wybiera produkty do sklepu i rzeczywiście trudno stąd wyjść z pustymi rękami, bo nie dość, że sam asortyment robi świetne wrażenie (bardzo dobra selekcja), to i ceny są bardzo przystępne. Marynarki nie przekraczają zazwyczaj ceny 500 zł, a koszule 250 ofercie dominuje asortyment z segmentu smart casual. Najwięcej jest marynarek, koszul i spodni, ale są też fajne płaszcze, kurtki, buty i dodatki (poszetki, krawaty, szaliki). Jeśli chodzi o marki, to dominują włoskie lub te, które włoskim stylem się inspirują. To między innymi Suitsupply, Hacket London, Oscar Jacobson, Boggi, Tagliatore, Gutteridge, Lardini, Lubiam, Canali, Corneliani, Tombolini, Eleventy, Emanuel Berg, Polo Ralph Lauren, Macaroni Tomato, Dondup, Zegna, Barbour i wiele, wiele innych. Podczas mojej wizyty wypatrzyłem nawet kilka sztuk z linii Lancerto & Mr. asortyment pojawia się w zasadzie codziennie, więc warto tam zaglądać regularnie. Bieżące oferty i ceny można podglądać na fan page’u Style Shop. W planach jest także uruchomienie sklepu podkreślić, że cały proces obsługi klienta w Style Shop bardziej przypomina usługę zakupów ze stylistą niż zwykłe zakupy. Paweł nie dość, że ma dużą wiedzę i jest osobą bardzo sympatyczną, to dba o to, by każdy klient z idealnie dopasowanym ubraniem. Na miejscu można zamówić wykonanie wszystkich niezbędnych przeróbek krawieckich w bardzo atrakcyjnych cenach (20 zł za przeróbkę).HARATYKŚródmieście, ul. Tamka 37Hasło „niezależny polski projektant” stałym czytelnikom tego bloga zapewne kojarzy się albo z dzianinową odzieżą sprzedawaną w nieprzyzwoicie wysokich cenach albo z ubraniami tak odjechanymi, że trzeba mieć sporo odwagi by kupić, a co dopiero założyć ;) Ale jest jedno nazwisko, które moim zasługuje na wyróżnienie i nijak nie pasuje do tych stereotypów. Nie dość, że są to kolekcje do noszenia, a nie do podziwiania, to jeszcze dobrej jakości i w uczciwych o Wojtku Haratyku, którego atelier mieści się przy ul. Tamka 37. To prawdopodobnie najmniejszy męski butik w Warszawie, a na pewno najmniejszy w moim subiektywnym przewodniku. Ale jest dzięki temu bardzo przytulnie i Haratyk jest samoukiem. Chciał zostać architektem, a zajął się modą. Zaczynał w roku 2010 jako dwudziestolatek na kieleckim konkursie Off Fashion, gdzie zdobył wyróżnienie za najlepszą kolekcję męską. Później były kolejne konkursy i nagrody. Własny butik pojawił się w roku 2017. To malutki lokal z antresolą w którym działał kiedyś zakład chodzi o asortyment, to w butiku można kupić produkty gotowe, a także skorzystać z usługi szycia miarowego (MTM). Stylistyka marki Haratyk to bardzo udane połączenie miejskiej nowoczesności i starej dobrej klasyki (spodnie z wysokim stanem, szerokie klapy, klasyczne płaszcze). Projektant nazywa to estetyką urban ubrania są szyte w Polsce, a tkaniny pochodzą od topowych dostawców z Włoch i Wielkiej Brytanii. Niewątpliwą zaletą są bardzo krótkie serie. Marynarki kosztują około 2000 zł, koszule 500 zł, spodnie 800 zł. W butiku można też kupić pojedyncze sample w bardzo atrakcyjnych cenach. Część produktów dostępna jest ROMAN & LOOM 10Śródmieście, ul. Niecała 7 i 10Kolejną firmą, która ma blogowe korzenie jest Zack Roman. To marka założona przez Romana Zaczkiewicza, który pod pseudonimem Szarmant dał się poznać jako entuzjasta klasycznej męskiej elegancji i promotor tego stylu. Na blogu Romana można było przeczytać recenzje warszawskich rzemieślników u których zamawiał marynarki, płaszcze, rękawiczki, ta zaowocowała pomysłem na własny biznes. Roman postanowił zostać agentem tkaninowym i wprowadził na polski rynek tak uznane tkalnie jak Harrisons of Edinburgh i H. Lesser. Później się pojawił pomysł na produkty sygnowane własnym nazwiskiem. To były krawaty, koszule, muchy. Najpierw pod logo Szarmant, a kilka lat później nastąpiła zmiana nazwy na Zack Roman. Obecny asortyment marki pozwala się ubrać od stóp do Anna UlanickaRoman wypromował na polskim rynku kilka produktów, które później wprowadziło do swojej oferty wiele innych marek. To między innymi garnitury dwurzędowe, kapelusze, koszule z kołnierzem na szpilkę, płaszcze kolekcji Zack Roman mocno nawiązuje do brytyjskiego stylu, choć konstrukcyjnie są to lekkie marynarki i płaszcze z których słynie raczej moda włoska, a nie brytyjska. Obecnie większość produktów powstaje w miejscu dostępna jest także kompleksowa oferta szycia Anna Ulanickafot. Anna Ulanickafot. Anna UlanickaButik Zack Roman działa przy ulicy Niecałej 7. W tym samym lokalu panie też znajdą coś dla siebie, bowiem jest to także siedziba marki Monika Kamińska, która oferuje damską ponadczasową klasykę z naturalnych skoro już jesteśmy na Niecałej, to warto też wspomnieć o adresie Niecała 10. Działa tam druga marka należąca do Romana Zaczkiewicza – Loom 10. To atelier w którym można kupić luksusowe tkaniny z Włoch i Wielkiej Brytanii w ilościach detalicznych. Czyli dla kogoś, kto chce samodzielnie sobie coś uszyć, bądź zanieść do krawca gotowy kupon. Do wyboru są dziesiątki próbników garniturowych, marynarkowych i koszulowych, takich marek jak Scabal, Drago, Carlo Barbera, Piacenza 1733, Fordam, Huddersfield Fine Worsteds, Hardy-Minnis, Dugdale Bros, Bateman Ogden, Harrisons 1863, Smith Woollens, Porter & Harding, Moon, Holland & Sherry, Loro Piana, Embassy, Atelier Romentino, Testa, Soktas, Loom 10 znajdziecie też bogaty wybór guzików, podszewek i dodatków krawieckich. Większość tkanin dostępnych jest na zamówienie (dostawa do 5 dni roboczych), ale są też belki dostępne od ręki. Przy tych drugich ceny zaczynają się od 150 zł za metr bieżący tkaniny 100% wełna. Tkaniny na zamówienie od 250 Anna UlanickaMYSIA 3Śródmieście, ul. Mysia 3W pierwszej części „Stylowej mapy Warszawy” pisałem o Elektrowni Powiśle – kameralnej galerii z wyselekcjonowaną ofertą, ale jest jeszcze co najmniej jedna spokojna galeria handlowa, którą warto znać. Mysia 3 – pod tym adresem funkcjonował kiedyś urząd cenzury, a obecnie to pięciopiętrowa przestrzeń z bardzo fajną ofertą łączącą modę, artykuły wyposażenia wnętrz, upominki, sztukę i kulturę. Szczególnej uwadze polecam COS, MUJI, NAP oraz Leica 6×7 to szwedzka marka należąca do H&M Group. Minimalistyczna stylistyka, dobra jakość i przystępne ceny. Jeśli potrzebujecie coś z tzw. ubrań basicowych, to warto tam zajrzeć. Z kolei MUJI to japońska marka, która też odwołuje się do minimalizmu, aczkolwiek u nich ubrania to tylko część oferty. Większość stanowią dodatki do wnętrz i akcesoria biurowe. Ceny bardzo przystępne. Po dodatki wnętrzarskie warto zajrzeć także do NAP. To sklep z wyselekcjonowaną ofertą polskich i zagranicznych marek. Ceny z wysokiej półki, ale asortyment także. Z kolei Leica 6×7 Gallery to galeria współczesnej fotografii dokumentalnej i artystycznej. Można tu tylko pooglądać, ale można też kupić prace topowych polskich BERGMokotów, ul. Wołoska 12Sklepów z koszulami w Warszawie nie brakuje, ale jeśli chcielibyście trafić do miejsca gdzie nie dostaniecie oczopląsu, lecz starannie wyselekcjonowaną ofertę, to polecam butik marki Emanuel Berg. Ja akurat odwiedziłem ich w Galerii Mokotów, ale jest też drugi punkt w Emanuel Berg to specjaliści od najwyższej jakości koszul i jedyna polska firma, która od kilku lat regularnie wystawia się na włoskich targach Pitti Uomo. Koszule Berga rekomendował w swoich książkach Bernhard Roetzel, autor bestsellera „Gentleman – Moda ponadczasowa”. Założycielem firmy jest Jarosław Berg-Szychułda, który urodził się w Polsce, a pierwsze kroki biznesowe stawiał w Niemczech. Koszule szyte są w zakładzie produkcyjnym w Tczewie, a tkaniny do produkcji dostarcza przede wszystkim włoska grupa Albini, czyli są to marki Thomas Mason, Albini 1876 oraz Albiate Emanuel Berg to nie tylko koszule gotowe, ale też szyte na zamówienie. Usługa ta ma wielu stałych klientów, którzy regularnie wracają po nowe egzemplarze. Od kilku lat dostępne są także inne ubrania szyte na zamówienie (garnitury, marynarki, spodnie), ale butiki Emanuel Berg warto odwiedzić nie tylko z powodu ubrań, lecz także butów, bowiem jest to jedyne oficjalne miejsce w Polsce w którym można kupić obuwie legendarnej brytyjskiej marki Crockett & jedna z najbardziej cenionych firm jeśli chodzi o segment klasycznego obuwia. Wybór w salonach Berg może nie jest jakiś oszałamiający ze względu na ograniczoną powierzchnię (około 20 modeli w Galerii Mokotów), ale w razie potrzeby można zamówić dowolny model z katalogu C& też wspomnieć, że jeszcze kilka lat temu marka Emanuel Berg słynęła przede wszystkim z koszul klasycznych (białe i błękitne), ale od kilku sezonów stale poszerzana jest oferta casualowa i rzeczywiście są to bardzo interesujące wzory, w wielu przypadkach projektowane na wyłączność tej KIELMANŚródmieście, ul. Chmielna 6Pisząc o stylowych punktach z mapy Warszawy nie można pominąć adresu Chmielna 6. to tu swoją siedzibę ma najbardziej znany i najbardziej prestiżowy polski zakład szewski – Jan Kielman. Jego historia sięga roku 1883. Pierwszym pokoleniem tej szewskiej rodziny był Jan Kielman. W latach 20 ubiegłego wieku dołączył do niego syn Wacław, który zdobywał praktyki w słynnej szwajcarskiej firmie Bally. Warto przypomnieć, że w dwudziestoleciu międzywojennym w Warszawie funkcjonowało ponad 400 pracowni szewskich, więc konkurencja była ogromna. Wśród najbardziej znanych klientów Kielmana z lat międzywojennych byli: Charles De Gaulle, prezydent Ignacy Mościcki, generał Władysław Sikorski, Jan Kiepura, Adolf Dymsza, Mieczysława Ćwiklińska, Marian Brandys oraz młodziutka Hanka przed II wojną światową pracownia Kielmana zatrudniała ponad 50 osób. Sam okres II wojny był bardzo trudny dla firmy i rodziny. Sklep i pracownia uległy całkowitemu zniszczeniu. Po wojnie Wacław mozolnie odbudował firmę wraz ze wspólnikiem Leonem Solnickim. Nowy zakład zajął niewielki lokal przy Chmielnej 6. Nie była to już taka skala działalności jak wcześniej. Dodatkowo nadeszły ponure czasy nowego systemu, a Wacław Kielman nie chciał współpracować z lokalną władzą PZPR. Podczas spotkań dawano mu do zrozumienia, że w Polsce Ludowej nie będzie miejsca do prowadzenia prywatnej działalności, a zamknięcie jego firmy jest tylko kwestią czasu. Ta trudna sytuacja spowodowała, że syn Wacława, Jan II nie zamierzał wiązać się z rodzinnym biznesem i został prawnikiem. Do pomocy natomiast zaangażowała się Leokadia – synowa Wacława, która przejęła stery i uratowała pracownię przed upadkiem. Obecnie nad biznesem czuwa Maciej Kielman, czyli czwarte pokolenie rodziny z Chmielnej 6 była wielokrotnie opisywana w zagranicznych publikacjach, między innymi w angielskim wydawnictwie „Europe’s Elite 1000, Millennium Issue” opisującym historię tysiąca najbardziej ekskluzywnych miejsc w Europie. W pracowni Kielmana każda para butów powstaje na indywidualne zamówienie dla konkretnej osoby. Nie ma więc dwóch takich samych par butów. Wszystkie czynności związane z realizacją zamówień wykonywane są wyłącznie ręcznie, bez użycia maszyn szewskich. Buty z Chmielnej 6 to obuwnicze dzieła sztuki. Jeśli nie wierzycie, to zajrzyjcie na ich marce DS Automobiles za patronat nad tym zdjęć jest Łukasz Znojek. Pisanie o ciekawych miejscach w Warszawie w poście na blogu, który nie powinien przekroczyć 2000 słów to jak próba zdecydowania się na jeden jedyny bilet lotniczy kiedy do dyspozycji masz ich co najmniej sto. Warszawa to miasto, w którym dzieje się zdecydowanie za dużo, żeby ogarnąć to podczas turystycznego wyjazdu na kilka dni. W Warszawie miejsca warte uwagi są tak liczne, że po każdym wypadzie mam wrażenie, że zaledwie liznęłam tego miasta (a byłam tam już wiele razy). Ten wpis będzie o miejscach, które może nie są z typu „must-see”, ale strasznie mi się spodobały. Ps. Chcesz 100 zł zniżki na swoją pierwszą rezerwację przez Airbnb? Załóż konto przez ten link. :) Spis Treści // Table of Contents1 Spoko mieć siostrę!2 Aktualnie moje ulubione miejsce w Warszawie – dach Biblioteki Uniwersyteckiej – ul. Dobra 55/563 Długie letnie wieczory na bulwarach wiślanych4 Szwendamy się po Szmulkach – Praga Północ w Warszawie i ulica Ząbkowska5 Neon Muzeum w Soho Factory na warszawskiej Pradze, Mińska 256 Park Łazienkowski w Warszawie – tłoczny, ale i tak spoko7 Lato w Warszawie – co warto, a co niekoniecznie Spoko mieć siostrę! To, że moja młodsza siostra, Weronika, przyjeżdża do mnie w każde wakacje jest już tradycją. To, że co roku zwiedzamy sobie razem jakieś miasto – też. I że chodzimy przy tym tak dużo, że odpadają nam nogi też. Oraz – że co roku kończymy z chociaż jednym mini fuck-upem – też. (Rok temu Berlin nas tak wymechacił, że nawet o nim nie napisałam na blogu. W zasadzie to od tego wyjazdu omijałam Berlin szerokim łukiem….) W tym roku padło na Warszawę – trochę wbrew moim naturalnym instynktom, aby w lecie z miasta jednak uciekać. Młoda uwielbia „dziejące” się miasta i tłumy ludzi, więc nie za wiele miałam do gadania. Na propozycję wyjazdu do lasu Wera zareagowała jedynie nieznacznym ruchem brwi i wzruszeniem ramion. :P Pojechałyśmy zatem do Warszawy. Musisz też wiedzieć, że Młoda jest okrutnie ogarnięta. Ćwiczy na siłowni (nie jakieś tam cardio, ale normalnie, martwe ciągi, siady, rozpiętki i tak dalej), żegluje (i uczy tego innych!), umie grać na pianinie i uczy się gitary oraz – co zdumiewa mnie najbardziej – ogarnia matematykę. :O Poza tym, nie jest jakimś no-lifem, a zajebiście towarzyską i ogarniętą dziewczyną – wróżę jej naprawdę dobre życie. Wera ma jednak jakieś tam nieliczne wady i dziwnym trafem – są one podobne do moich. Czasem czegoś nie dosłyszy, a potem się dziwi. Czasem nie ogarnie ubrań z prania i zarzeka się, że wcale, ale to wcale nie ma mojej bluzy i t-shirtów, a po 3 dniach kiedy ja nie mam w czym chodzić, ona mi te ubrania przynosi i – co najlepsze – bez cienia wstydu, a z rozbrajającym uśmiechem pod tytułem „no przecież nic się nie stało!”. Lekko podchodzi do kwestii orientacji w terenie – podobnie jak ja. Ten wyjazd miał być zatem ciekawy. Miałam nadzieję, że obie wrócimy z niego w jednym kawałku i bez zbytnio kompromitujących wspomnień. Aktualnie moje ulubione miejsce w Warszawie – dach Biblioteki Uniwersyteckiej – ul. Dobra 55/56 Przed przyjazdem do Warszawy podpytałam znajomych blogerów tam mieszkających co warto w Warszawie zobaczyć. Ibazela z bloga Love Traveling polecała wybrać się na dach Biblioteki Uniwersyteckiej i jak tylko wygooglowałam zdjęcia, od razu wiedziałam, że choćby się waliło i paliło, MUSIMY tam iść. Dach BUW jest jeszcze lepszy niż sądziłam. Pomijam już fakt, że kocham biblioteki. Kocham także księgarnie i jest mi ogromnie źle kiedy nie mam czasu na czytanie książek. Kiedy biblioteka, oprócz książek, ma jeszcze zielony dach z którego widać panoramę Warszawy skąpanej w złotym słońcu, to ja już nic więcej do szczęścia nie potrzebuję. Gdyby jeszcze tego było mało (!!!), to z Biblioteki Uniwersyteckiej jest rzut beretem do Centrum Nauki Kopernik i bulwarów wiślanych (które też są zajebiste ale o tym za moment). Długie letnie wieczory na bulwarach wiślanych Położone na lewym brzegu Wisły, ukończone w zasadzie dopiero w tym roku, bulwary wiślane to moim zdaniem strzał w dziesiątkę. Miejsce, gdzie można posiedzieć z książką, spotkać się ze znajomymi i albo posiedzieć na sztucznej plaży popijając dość drogie piwo, albo wpaść z własnym trunkiem. Można też pojeździć na rowerze, rolkach, wsunąć burgera z food truck’a, pogapić się na leniwie pływające po Wiśle barki, posłuchać muzyki, a nawet potańczyć. Świetne miejsce i będąc kolejny raz w Warszawie na pewno tam znowu wpadnę. Szwendamy się po Szmulkach – Praga Północ w Warszawie i ulica Ząbkowska Jak mi żal, że ja nigdy wcześniej nie trafiłam na warszawską Pragę! Kiedy pierwszy raz zapędziłyśmy się tam z Weroniką, idąc ulicą Brzeską, miałam wrażenie jakby ktoś mnie nagle i bez uprzedzenia teleportował do Łodzi. Potem wyszłyśmy na Ząbkowską i znowu nie ogarniałam czy to nadal ta sama Warszawa, w której stoi Pałac Kultury i Nauki i te wszystkie korpo wieżowce? Jestem przekonana, że jeśli dane by mi było kiedyś mieszkać w Warszawie, to zgłębiłabym Pragę w większym stopniu niż inne dzielnice. Klimat jest tam wyczuwalnie inny niż w po drugiej stronie Wisły. Chodziłyśmy Ząbkowską, Kijowską (stoi tam podobno najdłuższy blok mieszkalny w Warszawie, przy Kijowskiej 11 – faktycznie, trochę końca widać nie było), wpadłyśmy też na Kawęczyńską i pokręciłyśmy się chwilę po innych ulicach Szmulowizny (Szmulkach). Nie wiem jak tam się mieszka, ale coś mnie w tych ulicach mocno ujęło za serce. Oglądałyśmy kapliczki maryjne stojące w wielu bramach, a czasem nawet na rogach ulic. Raz po raz zatrzymywałyśmy się przed muralami lub ciekawie wyglądającymi oknami kawiarni. Czasem zaleciało moczem, czasem kwiatami. Neon Muzeum w Soho Factory na warszawskiej Pradze, Mińska 25 Muzeum absolutnie wyjątkowe. Zamiast dziesiątek eksponatów, które nic Ci nie mówią – odratowane warszawskie neony, z których aż wylewa się historia Polski. Przed wejściem do głównej sali z neonami wisi oś czasu przybliżająca historię neonów, a także Warszawy od odkrycia neonów aż do dziś. Pomijając ewidentną wartość edukacyjną, to miejsce jest też nieziemsko fotogeniczne. Neon Muzeum położone jest na Mińskiej 25, w Soho Factory – takim jakby osiedlu, które nijak mi do Pragi nie pasuje. Jest hipsterskie, bogate, nowoczesne, luksusowe. A kiedy wyjdziesz za bramę widzisz Pragę biedną, z odpadającym tynkiem i szarymi blokami. Niemniej jednak miejsce zdecydowanie warte uwagi, zarówno Soho jak i Neon Muzeum. Ibazela @Love Traveling Modern Maria Ibazela i Karolina :) Park Łazienkowski w Warszawie – tłoczny, ale i tak spoko Miałyśmy zarezerwowany Airbnb na Starym Mokotowie, rzut beretem od Parku Łazienkowskiego. Nie mogłyśmy nie skorzystać, tym bardziej, że poprzednim razem jak byłyśmy z Weroniką w Warszawie i zwiedzałyśmy park, lalo, było zimno, a ja kompletnie nie umiałam ogarnąć kierunków i strasznie wtedy pobłądziłyśmy. Chciałam zatrzeć nie najlepsze wspomnienia i zobaczyć Park Łazienkowski w bardziej sprzyjających warunkach pogodowych. Wybrałyśmy się tam dość wcześnie, a i tak główne alejki przepełnione były turystami i mieszkańcami. Jakoś mi to nie przeszkadzało, bo akurat Łazienki są tak rozległe, że ten tłum dość gładko się rozprasza. Pochodziłyśmy po dość typowych miejscach, od Pałacu Belwederskiego pod Pałac na Wyspie. Lato w Warszawie – co warto, a co niekoniecznie W tym roku poszłyśmy także do dwóch bardzo znanych muzeów: Powstania Warszawskiego i Historii Żydów Polskich POLIN. I wyszłam z nich rozczarowana. W Muzeum Powstania Warszawskiego bardziej skupiałyśmy się na tym, żeby zachować jakąkolwiek ciągłość zwiedzania, bo kierunek był daleki od oczywistego. Przeszkadzał mi też straszny tłok i harmider jaki panował w środku, ale okej – to nie jest „wina” muzeum. Nie pasowało mi jednak bardzo podręcznikowe podejście do tematu i brak łącznika między różnymi eksponatami. Co do muzeum POLIN mam w zasadzie jedno zastrzeżenie. Określane jest mianem „interaktywnego” i według mnie jest to określenie mocno na wyrost. Interaktywność to w zasadzie czytanie skrawków historii na różnych powierzchniach w salach podzielonych na różne okresy (co akurat jest fajne). Dla mnie, interaktywnym muzeum jest np. Brama Poznania ICHOT, gdzie o powstaniu Polski i Poznania dowiadujesz się nawet stąpając po podłodze, która pod naporem ciała zmienia obraz. Brakło mi tu jakiegoś spójnego mianownika. Wychodząc z tego muzeum nadal mam w głowie zlepki informacji zamiast w miarę pełnego obrazu. Podsumowując, lato w mieście może być fajne. W Warszawie naprawdę jest co robić i jest wiele ciekawych miejsc. Ja w tym wpisie zawarłam jedynie kilka, które jakoś wyjątkowo bardzo mi się spodobały – i miałam do nich zdjęcia. Poleciłabym jeszcze wybrać się do Centrum Nauki Kopernik. Byłyśmy tam z Weroniką dwa lata temu i spędziłyśmy tam CAŁY DZIEŃ. Bawiłam się jak dziecko i było super. Starówka Warszawska przez jednych hejtowana, dla mnie jest krajobrazem znanym i lubianym. O wiele częściej ląduję tam niż w dalszych zakątkach miasta, głównie ze względu na ograniczony czas jaki zwykle mam w Warszawie przy okazji dojazdów na lotnisko lub na sesje zdjęciowe. Related